Piotr

O mnie

Myślenie zalicza się do najszlachetniejszych rodzajów działalności ludzkiej (pracy), a jednocześnie do najtrudniejszych. Warto, więc, znoić się, albowiem może to być droga do mądrości, ale nie musi. Tej - z kolei - nie powinno utożsamiać się tylko z poziomem inteligencji czy wykształcenia. Zapewne trzeba umieć połączyć synergicznie wspomniane cechy z doświadczeniem, dociekliwością, wytrwałością. Dlatego wolę podążać za Kimś mądrzejszym ode mnie. Mogę próbować podejmować niezwykłe rozmowy. Stają się one - w ogólnej perspektywie - rzadkością i prawdziwą sztuką tym bardziej, im intensywniej rozwijają się technologiczne możliwości komunikacyjne.

Tako rzecze Fizolof, czyli "myśli" zebrane tutaj
Carpe diem, to moje naczelne hasło każdego dnia, który bez uśmiechu jest kompletnie stracony, ponieważ żyję tak, jakby jutra miało nie być, a to skutek tego, że jestem jaki jestem i nic tego nie zmieni. Jednak cieszę się każdym dniem, bo żyję tak, by nikt przeze mnie nie płakał, nigdy nie mówiąc nigdy, albowiem chwilami jestem sobą, wszak w życiu piękne są tylko chwile, dlatego żyję z całych sił, nie czyniąc drugiemu, co i mnie niemiłe szczególnie, gdy to, co mnie nie zabije, na pewno mnie wzmocni. Niestety, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu, więc kocham, by żyć i żyję, by kochać. Ponieważ jednak nadzieja umiera ostatnia, zatem jestem mężczyzną wiedzącym, że jutro zaczyna się dziś, czego nieuniknionym następstwem jest to, iż myślę, więc jestem, czyli żyję i pozwalam żyć. Szczerze wierzę w to, że po burzy zawsze świeci Słońce i muszę spieszyć się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą, a czas nas uczy pogody oraz tego, że lepiej próbować i potem żałować, niż żałować, że się nie próbowało. Jestem Roman Tyczny, który umiejąc liczyć, liczy tylko na siebie, licząc też na to, że święty spokój nie ma ceny, o czym wiedzą kobiety, bo są z Wenus, a mężczyźni z Marsa, a tylko ja nie, bo jestem z Księżyca. Amen