O mnie
czasem boje się, ze nikt mnie nie pokocha tak cicho, jak ja kocham świat. ze dla większości będę zbyt spokojna, zbyt trudna do odczytania, zbyt inna w czasach, w których wszyscy chcą błyszczeć i krzyczeć. nauczyłam się żyć sama, ale nie nauczyłam się nie tęsknić. za obecnością, która nie meczy.
za dłonią, która nie chce nic naprawiać, tylko być obok. może to naiwne, ale wierze, że gdzieś ktoś spojrzy na mnie i nie zobaczy ciszy zobaczy dom.
a wtedy już nie bede musiała udawać, ze samotność mi wystarcza.